Kolejny piątek

Z moich wcześniejszych wpisów wynika, że lubię pisać w piątki. Nic dziwnego, po całym tygodniu człowiek ma już ochotę odpocząć, więc kombinuje jak tu przeżyć końcówkę dnia w pracy 😉 Zresztą zwykle w piątki jakoś tak luźniej jest. Moja rada z poprzedniego postu, aby zrobić coś dla siebie i spędzić miłe popołudnie jest nadal aktualna, tym bardziej, że obecny piątek jest także cieplutki i piękny. A więc uszczęśliwmy się dzisiaj. A może przy okazji jeszcze kogoś innego… Gdyby jednak nie udało się dziś nigdzie wybrać, to może wieczorkiem, przy kompie, tablecie, smartfonie czy rozmawiając z przyjaciółką, udałoby się ustalić co robić w Andrzejki. To już za tydzień, a szkoda marnować okazji do dobrej zabawy.

W pracy, poza standardowymi czynnościami, mamy przygotowania do dużej, firmowej „urodzinowej” imprezy. Początkowo miało być tylko dla pracowników, ale zdaje się, że szefostwo postanowiło coś więcej „ugrać” przy tej okazji i sprosiło towarzystwo biznesowe. Bez względu na to kto przybędzie, zamierzam się świetnie bawić. Kieckę i buty zresztą już mam 🙂 Szykuje się też niezła uczta gastronomiczna. Widziałam menu…

Co do moich weekendowych planów, to najchętniej wybrałabym się na jakiś koncert. Najlepiej do filharmonii. Tak, zdecydowanie miałabym ochotę na trochę muzyki nie za bardzo poważnej. Sama nie wiem dlaczego muzykę klasyczną określa się mianem „poważnej”, ale nazwę tę musiał wymyślić ktoś, kto się na niej kompletnie nie zna.

A za tydzień będzie już grudzień i co tu dużo kryć, od tego dnia zaczną się naciski, żeby kupić choinkę. A ja lubię ją ubierać tradycyjnie w Wigilię…