Ćwiczenia szkodzące na kręgosłup, dyskopatię

Niby sport to zdrowie i wszelkie ostrzeżenia przed nim dotyczą sportów ekstremalnych, ewentualnie zawodowych czy bardzo intensywnych np. nieumiejętnego przerzucania ciężarów na siłowni, a tu proszę – zaszkodził i mi. I to nie przy jakimś wielkim wysiłku. Wychodzi na to, że kłopoty z moim kręgosłupem spowodowała szeroko zachwalana… deska (plank). I to nie małe, tylko dyskopatię.

Kiedyś miałam problemy z kręgosłupem. Nie jakieś tam unieruchamiające, ale przez siedzącą pracę i nadmiar kilogramów, zaczęłam odczuwać ból i sztywność. Zaczęłam więc wykonywać ćwiczenia z piłką, o których czytałam, że świetnie pomagają na kręgosłup. Ponieważ wcześniej mało się ruszałam, przy okazji zrzuciłam kilka kilogramów. Przez jakieś dwa lata wszystko było ok. Kręgosłup był w dużo lepszym stanie niż przed ćwiczeniami.

Wtedy trafiłam na artykuł zachwalający deskę. Posprawdzałam na kilku stronach. Wszędzie panowała zgodność, że to doskonałe ćwiczenie. Nie tylko pomaga wyćwiczyć brzuch, ale i wpływa na całą sylwetkę. Dla kręgosłupa też jest super, bo wzmacnia mięśnie utrzymujące sylwetkę. Ćwiczyłam więc sobie deskę przez kolejne ponad dwa lata. Z początkowych 10 sekund stopniowo zwiększając do 7,5 minuty. Fakt, że z czasem zaczął mnie boleć bardziej kręgosłup, ale stwierdziłam, że to pewnie nie tyle boli kręgosłup, co mięśnie wokół niego. Problem się pojawił po jakimś 1,5 roku. Konkretnie : problem z dyskiem, który unieruchomił mnie na długo i wymusił rehabilitację. Po niej rehabilitant powiedział, że mogę ćwiczyć to co lubię z wyjątkiem martwego ciągu, co było mi obojętne, bo na siłownię nie chodzę.

Z czasem wróciłam do dawnych ćwiczeń, w tym do deski, tylko już do krótszego czasu – 5 minut. I znowu pojawił się ból i po kolejnych kilku miesiącach znowu pojawił się problem z dyskiem. Zaczęłam więc więcej czytać na temat zalecanych i odradzanych ćwiczeń i na kilku stronach (bez rozwinięcia tematu i uzasadnienia, kompletnie na marginesie) przeczytałam, że przy dyskopatii deska jest odradzana. I wiecie co, na swoim przykładzie ja w to wierzę. To jedyna rzecz, która mi mogła zaszkodzić. Jeśli więc ćwiczycie deskę, a macie problemy z kręgosłupem, radzę przemyśleć to ćwiczenie, albo z kimś skonsultować.

Poza tym wyczytałam, że źle na dyskopatię wpływają także:
– brzuszki,
– boczne skręty tułowia – takie „urozmaicone” brzuszki,
– martwy ciąg z hantlami i w ogóle ćwiczenia z hantlami i innymi ciężarkami,
– wszelkie podskoki.

A Wy jakie macie doświadczenia ze szkodzącymi ćwiczeniami i szerzej – aktywnością?