Korki we Wrocławiu to problem, którym mam wrażenie nikt się nie zajmuje. Z roku na rok jest coraz gorzej, ale czego oczekiwać po wąskich drogach, zwężanych jeszcze na rzecz dróg rowerowych, bo po robić je oddzielnie, bezpiecznie, skoro można „obciąć” część drogi. Wylotówki z miasta też są wąskie. Jeśli nie w całości, to zawsze znajdzie się jakieś zwężenie na jeden pas, które spowoduje, że wszyscy utkną. Dodajmy do tego jeszcze kiepską komunikację i mamy obraz miasta, w który mnóstwo czasu traci się na dojazdy. Ciekawe czy w tej kadencji znajdzie się ktoś, kto będzie próbował coś z tym zrobić. I nie mam tu na myśli fantastę mówiącego o metro, ale realistę i dobrego „planistę”. Zawsze można się łudzić…
Tag: korki
Inaczej niż zawsze
Zawsze wielkim plusem wakacyjnym – poza tym największym, że to sezon urlopowy – było zmniejszenie się korków na mieście i w okolicy miasta. W tym roku jest inaczej niż zawsze. Miasto nadal jest zakorkowane, a właściwie jest zakorkowane bardziej niż zwykle. Zabrano się za remont wielu kluczowych dróg i autostrady, co powoduje że Wrocław w wielu miejscach zamienił się w gigantyczny parking. Jeśli tylko mogę, chodzę wszędzie na piechotę, albo jeżdżę na rowerze. Jest zdrowiej i dużo szybciej.
A z pogodą – jak zawsze: albo chłód dużo poniżej 20 stopni, albo upały: sporo powyżej 30 stopni. Tak to już u nas bywa i chyba inaczej nie będzie.
I jeszcze jedno – ludzie chyba w większym stopniu zaczęli jeździć pociągami. Dziś odwożąc część rodziny na dworzec stwierdziłam, że pociągi są konkretnie zapchane…
A tak poza tym to cieszmy się latem…