Ferie na Dolnym Śląsku już się skończyły. Dzieciaki wróciły do szkół i powoli przyzwyczajają się do dużo wcześniejszego wstawania. Sprzyja temu też coraz dłuższy dzień. Pogoda trafiła im się w tym roku przednia. Nie trzeba było wyjeżdżać w jakieś szczególnie wysokie góry, żeby pojeździć na nartach czy sankach. Tak, ferie w tym roku były zdecydowanie zimowe.
A teraz robi się coraz cieplej. Od weekendu ma być ponad 10 stopni, więc bardzo przyzwoicie. Trzeba tylko uważać na siebie, bo podobno panuje grypa. I to taka wredna, długotrwała.
Wkrótce w naszej Wspólnocie Mieszkaniowej będzie zebranie. Obstawiam, że nic się nie zmieni, tzn. frekwencja będzie jak z kolędy, czyli mizerna, a później telefony i ploty będą krążyły w wykonaniu wiecznie niezadowolonych nieobecnych. Tak to już jest, jeśli chodzi o głosowanie: czy to w wyborach parlamentarnych, samorządowych czy choćby nad uchwałami dotyczącymi bezpośrednio naszych wydatków… Co za naród.