Już czerwiec

Już czerwiec i w końcu zrobiła się ładna, stabilna pogoda. Po tej gorszej pozostały jednak „trwałe” ślady w postaci plagi komarów i ślimaków. I jedne i drugie namnożyły się jakby liczyły na 500+. Uniemożliwiają siedzenie wieczorem na świeżym powietrzu i pałaszują wszystkie rośliny w ogrodzie, poza trawą. Oczywiście, każde w ramach swojej „specjalizacji”.

W tym roku, do przyszłego wtorku mają być wystawione oceny końcowe, więc dzieciaki odpoczną dłużej niż zwykle. Zastanawiam się w związku z tym, że w końcu będą miały wolny weekend nad wyskoczeniem gdzieś w plener. Wzięlibyśmy ze sobą namiot… Można już spokojnie popływać i poopalać się. Można też połowić ryby, jak ktoś lubi. Trochę relaksu, po wytężonej pracy zwłaszcza w ostatnich tygodniach, dobrze by nam zrobiło. Na pewno byłby to lepszy sposób spędzenia weekendu niż sprzątanie, siedzenie przed telewizorem czy granie w gierki na komputerze…

Co prawda słyszałam, że we Wrocławiu też będzie się działo, ale jakoś mam ochotę odpocząć od miasta. Tym bardziej, że czuję, że ostatnio przytyłam, więc trochę wysiłku na świeżym powietrzu i zmiana diety (polegająca na zwiększeniu odległości od kuchni i rzeczy, które można podjadać) będzie dobrym pomysłem.

W najbliższą niedzielę, będą Zielone Świątki. Pamiętam, że kiedyś tego dnia we wsi, w której mieszkał mój dziadek, wszyscy ozdabiali domy i wejścia kwiatami i gałęziami drzew, które puściły właśnie świeże zieleniutkie listki. Ciekawe czy gdzieś jeszcze jest praktykowany ten zwyczaj… W miastach i w mojej okolicy zdecydowanie nie.

No to na koniec dobra wiadomość – mamy początek sezonu truskawkowego. 🙂 W najbliższych tygodniach będzie pysznie, truskawkowo. Będą koktajle, musy, drożdżówki, pianki. 🙂 A to dodatkowy powód do zwiększenia aktywności. Będzie co spalać 😉

Czerwiec

Czerwiec dla dzieciaków szkolnych jest chyba najdziwniejszym miesiącem. Niby wakacje rozpoczynają się późno, bo 28go i do wtedy trzeba chodzić do szkoły, to wystawienie ocen jest np u nas do 10go (i do tego dnia jest wielkie poprawianie, zakuwanie, zamieszanie). I konia z rzędem temu, który powie jaką motywację do przychodzenia później mają dzieciaki. Ba, jaką mają do przygotowywania się do lekcji, odrabiania zadań domowych, itd. Tym bardziej, że zwykle później dużo jest zastępstw. Oczywiście można mówić, że z poczucia obowiązku, ale od wielu lat już jest tak, że na pierwszym zebraniu z rodzicami wychowawcy narzekają, jak to mało dzieci chodziło do szkoły pod koniec roku szkolnego i że proszą o dopilnowanie, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła. A za rok jest to samo. Jeśli więc rodzice z poczucia obowiązku nie potrafią posłać dzieci do szkoły, to czego oczekiwać po maluchach? Może więc wystawienie ocen powinno być do 23 czerwca? Przecież to dwa tygodnie nauki, która obecnie nauką nie jest. Co prawda w tym roku, w ten bezproduktywny okres wkomponował się długi weekend, ale nie zawsze tak jest. Albo po prostu zrezygnujmy z fikcji i niech dzieciaki mają wakacje od 14 czerwca…